Akcja filmu rozgrywa się w małym miasteczku na Dolnym Śląsku, choć w zasadzie mogłaby rozgrywać się wszędzie. Ale Dolny Śląsk ma swój specyficzny urok, współtworzący atmosferę dobrego samopoczucia, pomagającą w najprostszy sposób wyjaśnić pojawienie się elementu cudowności. Elementu ważnego, choć niekoniecznie w tej opowieści niezbędnego, pozwalającego jednak spojrzeć jaśniejszym okiem w przyszłość bohaterów.
Oto na rynku małego miasteczka zaczyna się impreza marzeń: kto weźmie udział w maratonie tańca, może liczyć na 50 tysięcy gotówką, nie mówiąc o możliwości wylosowania luksusowego auta terenowego. Dla ludzi, żyjących na co dzień na skraju biedy i borykających się ze swoimi większymi niż życie problemami, ten konkurs to klucz do lepszego świata. Jednym pieniądze pozwolą uciec stąd i rozpocząć wszystko od nowa, drudzy marzą o środkach na ratowanie chorego dziecka, inni wreszcie widzą w nich szansę na przełamanie złej passy i sięgnięcie po miłość, o której marzą.
(źródło: FilmPolski)