Na festiwalu w Gdyni dziesięciolecie działalności będą obchodzić Regionalne Fundusze Filmowe. Obecnie jest ich w Polsce jedenaście. Od 2008 roku fundusze wsparły finansowo 492 filmy fabularne, dokumentalne i animowane na łączną kwotę ponad 72,2 mln złotych. RFF obok Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej są największym publicznym partnerem współfinansującym na zasadzie koprodukcji polską kinematografię.

Mimo, że pierwszy regionalny fundusz filmowy powstał w Łodzi w 2007 roku, to za punkt startu RFF w Polsce uważa się konferencję w Krakowie w styczniu 2008 roku, na której przedstawiciele funduszy ze „starej” Unii Europejskiej przedstawili mające długą historię zasady działania funduszy w ich krajach. W Polsce inicjatorami powstawania funduszy, którzy przekonywali samorządy do ich powoływania byli Agnieszka Odorowicz, kierująca wówczas Polskim Instytutem Sztuki Filmowej, Maciej Strzembosz, prezes Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych i Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Do 2010 roku regionalne fundusze filmowe zainicjowały samorządy w Łodzi, Katowicach, Wrocławiu, Gdyni, Poznaniu, Krakowie, Szczecinie, Lublinie i Warszawie. W ostatnich trzech latach powstały nowe fundusze w Rzeszowie i Olsztynie. RFF są finansowane albo wspólnie przez samorządy wojewódzkie i miejskie (np. Kraków, Wrocław i Warszawa), albo tylko przez samorząd miejski (np. Łódź) lub wojewódzki (np. Katowice). Roczny budżet jednego funduszu nie przekroczył nigdy 2 000 000 zł. Najczęściej jest to ok. 500 000 zł – 1 000 000 zł rocznie. Nie są to wielkie sumy, ale w skali dekady złożyły się na sumę 72 224 919 zł, którymi fundusze wsparły 492 filmy w tym 191 filmów fabularnych, 254 dokumentalnych i 47 animowanych. Wśród tych filmów 76 było koprodukcjami międzynarodowymi.

Polskie fundusze, które okrzepły przez ostatnią dekadę spełniają te same zadania co fundusze w całej Europie. Promują wizerunkowo swoje regiony pokazując niepowtarzalne krajobrazy, miejsca i obiekty architektoniczne, nierzadko unikatowe w skali europejskiej.  Dofinansowując wybrane filmy fundusze wymagają, by na terenie ich działalności była realizowana przynajmniej część dni zdjęciowych, aby zatrudniani byli miejscowi fachowcy i firmy z branży filmowej oraz by otrzymane środki były wydatkowane w regionie. Wpływają przez to na nierzadko niebagatelne wpływy dla lokalnych przedsiębiorców, wynikające z lokowania w tych regionach produkcji filmów. W czasie dekady filmowcy korzystający ze wsparcia RFF „zostawili” w jedenastu województwach ponad 103 mln złotych. Jak częsta jest obecnie praktyka współfinansowania filmów przez RFF nietrudno się przekonać śledząc czołówki i końcowe napisy polskich filmów. Na tegorocznym festiwalu w Gdyni połowa z filmów zakwalifikowanych do konkursu głównego powstała ze wsparciem funduszy, a dwa z nich skorzystały ze wsparcia czterech funduszy („Zimna wojna” Pawła Pawlikowskiego) lub trzech funduszy („Ułaskawienie” Jana Jakuba Kolskiego). Warto też dodać, że oba ostatnie filmy („80 milionów” i „Fotograf”) przewodniczącego jury konkursowego tegorocznego festiwalu, Waldemara Krzystka powstały ze wsparciem Dolnośląskiego Funduszu Filmowego, a nagrodzona Złotymi Lwami „Mała Moskwa” otrzymała dotację samorządu województwa dolnośląskiego, co okazało się udaną próbą generalną przed powołaniem funduszu we Wrocławiu.

Podsumowując dziesięciolecie działalności Regionalnych Funduszy Filmowych trzeba spojrzeć w przyszłość i zapytać o szanse i zagrożenia jakie stoją przed ich dalszą działalnością. Szansa to podtrzymanie i rozwinięcie funduszy poprzez zwiększenie ich finansowania i autonomizację działalności jako instytucji.  Zarówno z powodów identyfikacji (obecnie każdy fundusz regionalny występują pod nazwą innej instytucji samorządowej), jak i zakresu działania należy myśleć o przekształceniu funduszy w samodzielne instytucje (jak to jest w Europie) lub – co najmniej – w struktury o rozległej autonomii decyzyjnej i personalnej. Takie struktury mogłyby obok wspierania produkcji filmowej i telewizyjnej, zajmować się także komisjami filmowymi oraz pełną gamą usług audiowizualnych, które w województwach i metropoliach są obecnie rozdzielone pomiędzy różne agendy samorządowe i instytucje.  Wśród zagrożeń najpoważniejsze to zawsze możliwe odstąpienie  samorządów  od finansowania funduszy. Inne zagrożenie to  sposób rozumienia promocji regionu poprzez film. Czy obraz wsi  pokazany w „Cichej nocy” Piotra Domalewskiego jest, czy nie jest promocją regionu? Warmińsko-mazurscy samorządowcy, za co im chwała, uznali że jest to promocja. Należałoby tylko sobie życzyć podobnego sposobu myślenia w całej Polsce. Przed nami wybory samorządowe. Każda nowa władza, zwłaszcza gdy zmienia się konstelacja partyjna, za punkt honoru uważa w Polsce nie kontynuację tego co dobrze robili poprzednicy, ale zmianę wszystkiego poczynając od ludzi, a na strukturach kończąc. W imieniu ludzi, którzy budowali przez dziesięć lat od zera Regionalne Fundusze Filmowe apeluję o rozwagę i zastanowienie. Zniszczyć coś jest bardzo łatwo, zbudować i rozwijać znacznie trudniej.

Rafał Bubnicki

Dolnośląski Fundusz filmowy

Przewodniczący Sekcji RFF w KIPA

 

Z okazji 10. lecia Regionalnych Funduszy Filmowych w Polsce, Krajowa Izba Producentów Audiowizualnych i działająca w jej strukturach Sekcja RFF, skupiająca wszystkie polskie fundusze, zapraszają posiadaczy festiwalowych akredytacji branżowych na jubileuszowy koktajl podczas festiwalu w Gdyni, który odbędzie się 20 września 2018 roku o godzinie 13.00 w hotelu Mercure Gdynia Centrum (sala Omega).